Oni caly czas robią, robią i robią - ciężko pracują - Bunga-Bunga jest bardzo męcząca.
PS - Będąc ostatnio w kościele - już wychodząc, po zakończeniu mszy - sięgnąlem do stolika i wziąlem ze sobą darmowe, pięknie ilustrowane czasopisemko p.t. Nasza Slużba. W tym czasopisemku pan profesor Grzegorz Nowik, takie oto wyrazil zdanie na temat obecnych polityków i ich pracy:" Politycy to tacy ludzie, którzy wspinają się na szczyt tak zwanego szczęścia ludzkości. Ono obejmuje pomyślność państwa i dobrobyt jego obywateli. .... To jest piękny kraj. Są tu cztery pory roku."
Pan profesor napisal też o mnie - ale nie za bardzo pochlebnie - jego zdaniem jestem osobą grzeszną i niszczącą fundamenty państwa - bo śpiewam "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie".
Cale to czasopisemko przesiąknięte jest piękną propagandą, jak za wspanialych czasów glębokiego PRL-u. Pięknie tu się odwaraca kota ogonem. Po takiej lekturze czlowiek ma ochotę otworzyć okno i zawolać :
- Dziękuję wam kochani politycy z PO, za wasz wielki trud, za uwiązanie do powroza i wleczenie mnie i innych Polaków na szczyt szczęścia i dobrobytu - tą cudownie obrośniętą soczystą zielenią, tą wlaściwą i jedynie sluszną drogą.
"Darmowe i pięknie ilustrowane pisemko" - to jakby tłumaczy sens "Naszej Służby". Tylko - komu ta służba? Kto to ci "nasi" ? Co to za kościół, w którym taka "służba"? itd, itd...
carcinka
Reporterka. Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich